HOW Lyrics: Wiesz jak odróżnić geja od dobrego chłopaka? / Gej krzyczy "stój, bo strzelam", ja robię blakablaka / Wiesz jak odróżnić geja od dobrego chłopaka?

Temat: Kolega gej, ukryty gej i dawna ?miłość?... Co robić? Dobry wieczór,Być może mój problem wyda się dziwny, ale naprawdę nie mogę sobie dać z tym rady, proszę Was o pomoc, postaram się jak szkole średniej kumplowałam się z pewnym M., dużo rozmawialiśmy, zwierzaliśmy się sobie, mieliśmy podobne żarty, aż doszło do momentu w którym nazwałam go przyjacielem, jednak kompletnie nie patrzyłam na niego jak na potencjalnego wówczas partnera. M. pod koniec szkoły wyznał mi miłość, którą odrzuciłam... Z pewnych źródeł wiem, że naprawdę bardzo to przeżył. Skończyła się szkoła, ja weszłam w związek, on na stałe dziewczyny nigdy nie miał. Co jakiś czas widzieliśmy się u wspólnych znajomych. Początkowo traktował mnie bardzo „z góry”, na każdych kolejnych był dla mnie coraz milszy, az doszło do momentu kiedy każde jego spojrzenie sprawiało,że czułam się wyjątkowo, raz po pijanemu powiedział mi jednak, żebym sobie nie myślała, ze poza mną w jego życiu nie pojawiły się inne. W tym czasie przeszedł też ogromną metamorfozę wizualną, zaczął bardzo o siebie dbać, ma zawsze ułożoną fryzurę, schludne i wyprasowane ubranie i wyrzeźbioną sylwetkę. Mamy też w towarzystwie kolegę geja, który kiedyś gdy siedziałam z nim na osobności powiedział, że M. chyba jest „od niego” tylko widać, że mu ciężko i może kiedyś się chłopak otworzy, że są ku temu przesłanki. Bardzo się zdziwiłam tym co powiedział i cały czas się to za mną ciągnie, bo ponoć geje mają swój „radar”... Już mówię dlaczego...Ja po kilku latach toksycznego związku rozstałam się, a M. niedługo po tym kilkakrotnie próbował się ze mną umówić. Po jednym ze spotkań skończyło się na pocałunkach, które sam zainicjował, ale zaznaczył, że on nie szuka teraz niczego na stałe i nie chce robić mi jakby co nadziei. Kiedy to mówił był bardzo zestresowany, pomimo pancerza, który pokazuje wiem, ze jest bardzo wrażliwy i nie jestem pewna czy nie miał wówczas szklanych oczu, byłam po kilku drinkach, wiec nie pamietam dobrze... Powiedziałam, że ok, jestem świeżo po rozstaniu i tez niczego nie szukam, ale ze świetnie całuje. Potem raz po raz do mnie pisał, próbował się umówić, mi zawsze coś wypadało i do spotkania doszło raptem dwa razy. Ja tez nie byłam za bardzo skupiona na mężczyznach, chciałam odpocząć po wyniszczającym związku i poskładać się na nowo. Jestem po terapii, czuje się świetnie, czuje tez gotowość do spotykania się z mężczyznami, ale jednak moja głowę często zajmuje teraz on, M... Nie wiem dlaczego, ciagle wracają mi obrazy jak się wspólnie śmiejemy, żartujemy, tańczymy na szkolnych imprezach i jak się dogadywaliśmy. Chce być ostrożna, bo wiem, że tamtą sytuacją bardzo go zraniłam i nie dałabym sobie z tym rady gdybym poczyniła to po raz drugi. Dodam, że on jest otwarty na rozmowy ze mną, gdy próbował się ze mną kilkakrotnie umówić (w tym roku), a mi ciagle coś wypadało był bardzo konsekwentny i nie odpuszczał, teraz przez te zamknięcia z powodu korony temat ucichł i raz po raz piszemy ze sobą...Do dziś M. nie ma kobiety, od sytuacji w szkole minęło 11 lat. Rzecz pierwsza, czy komentarzem kolegi geja powinnam się w ogóle przejmować, bo czasem to do mnie wraca?Czy możliwe, że oboje „czekamy” na siebie i to może być to? Zawsze gdy o nim myślę to robi mi się ciepło na sercu, jest jedynym mężczyzna o którym nie mogę nic złego powiedzieć, a teraz gdy nawet próbuje rozmawiać z innymi i rozmowa się klei to przypomina mi się M., z którym teraz po latach nawet nie spróbowaliśmy, ale ja się po prostu boję zrobić jakikolwiek krok z przyczyny, która wyżej podałam. To, że dałam mu „kosza” to dla mnie krzyż, który noszę, bo wiem, że jest wyjątkowy, a ja miałam naście lat, byłam ślepa i zajęta innymi rzeczami...Ale co najdziwniejsze... Nasłuchałam się tyle dziwnych historii o ukrywaniu bycia homoseksualistą w związku z kobietą, jakie Ci mężczyźni mają cechy i przez komentarz kolegi mam też takie dziwne myśli. Czy dorosły mężczyzna może się nim nagle stać? Trochę chaotyczny ten wpis, ale myśle, ze zrozumiecie mój problem...
Jak to mówi milioner tak o ludziach z 10k brutto, to trochę śmiesznie brzmi, ale w tym jeszcze nie ma hipokryzji. Za to hipokryzją jest już jego jednoczesny płacz, że posłowie zarabiają bardzo mało, które nawet jak widać lewicowe Oko zjechało z błotem. Posłów jest znacznie mniej niż 6-8% społeczeństwa.
przypomniała mi się historia mojego kolegi geja ze studiów. Ziomek ubierał się bardzo schludnie i trendy, mówił lekko podwyższonym głosem, chodził do klubów dla gejów i ogólnie obracał się w tym towarzystwie. I oprócz tego miał wiele psiapsiółek, z którymi chodził na zakupki, doradzał, No ogólnie kurwa typowy gej przyjaciel z seriali pokroju "Seks w wielkim mieście". Z tą jednak różnica, ze jego koleżanki były znacznie ładniejsze, niż Pani Koń ( ͡° ͜ʖ ͡°) Do czego zmierzam. Mój kolega dochodził do takiej zażyłości z tymi laskami, ze one bez problemów pokazywały mu się u siebie w mieszkaniu w bieliźnie i pytały czy ładna itd. Ofkorz w tym czasie (przypadkiem hehe) pojawiało się winko i ciekawsze tematy. I również temat jego pociągu do kobiet xDD I wtedy tez wiele jego psiapsiółek chciało sprawdzić, czy da się zaciągnąć geja do łóżka - on dawał się zaciągać, po wszystkim mówiąc, ze to nie to i jednak woli facetów, ale wiele z nich miało satysfakcję, ze zaciągnęło geja do łóżka. No jak się kurwa domyślacie, ziomek nie był żadnym gejem, a 100% hetero - po prostu wykminil sobie ten sposób na ruchanie świnek i szło mu to znakomicie xD Prawdę o nim poznałem, kiedy jeszcze razem należeliśmy do studenckiego ONR i ruchalismy się w dupe. To były czasy. #pasta
Przykład opisu kolegi po angielsku z tłumaczeniem Opis kolegi po angielsku – wzór. My friend, Martin, is 2 years older than me. We met at the playground 7 years ago. Our mums are best friends so it is nice that we like each other too. We love to play computer games together. Martin is surprisingly short for his age. He is around 165 cm tall.
Poznaj popularne teksty na podrywPodryw sytuacyjny – wykorzystaj okazję! Relacje damsko-męskie nie należą do najłatwiejszych. Często wykorzystuje się oklepane, a niekiedy nawet żałosne teksty na podryw. Niektóre są naprawdę słodkie, ale uważaj, bo mogą zawrócić Ci w głowie. Nie daj się na nie nabrać. Poznaj 50 najlepszych tekstów na podryw! Poznaj popularne teksty na podryw Podryw to przede wszystkim rozmowa. Co ciekawe są to nie tylko komplementy, ale również miły dialog. Na wiele kobiet czułe słówka mocną działają, wobec tego szybko mięknie im serce. Dzięki temu panowie zyskują w ich oczach naprawdę sporo. Czasem jednak okazuje się, że wszystkie te słowa to jedynie wyuczone teksty stosowane przez podrywaczy. Poniżej znajdziesz aż 50 takich sformułowań. Na początku rozmowy możesz usłyszeć: Cześć, obserwuję Cię już od dłuższej chwili. Jest w Tobie coś, co przykuwa uwagę. Mógłbym poznać Twoje imię? Hej, otrzymałem przed chwilą skargę. Dzwonili do mnie z nieba, że uciekł im najpiękniejszy anioł. Nie wydam Cię jeśli się przedstawisz. Umowa stoi? Dlaczego taka piękna kobieta siedzi sama przy barze? Mogę postawić Ci drinka i dotrzymać towarzystwa? Wiem, że zabrzmi to głupio i banalnie, ale dziś jest właśnie ta chwila, w której każdy z nas ma szansę poznać kogoś, kto uczyni jego życie szczęśteksliwym. Nie przegapmy tej szansy… Czy mogę pożyczyć Twój telefon? Obiecałem zadzwonić do mamy, jak tylko spotkam kobietę z moich marzeń! Więcej oryginalnych tekstów na podryw znajdziesz w serwisie SnapCenter. Natomiast na końcu spotkania z ust faceta może paść: Czy mogę pójść z Tobą do domu? Moi rodzice zawsze mi powtarzali, abym szedł za swoimi marzeniami. Zrobię Ci zdjęcie, żeby Mikołaj wiedział, co chcę pod choinkę. Gdzie jest policja? Bo kradniesz właśnie moje serce. Chciałbym obejrzeć z Tobą ten film. Wybierzesz się ze mną do kina? Będziesz jeszcze kiedyś w tym miejscu, w którym się ostatnio spotkaliśmy? Komplementy na temat oczu są banalne, często mężczyźni mówią właśnie tak: Masz może mapę? Bo bez niej zgubię się w błękicie Twoich oczu. Już wpadłem Ci w oko, czy może mam przejść się jeszcze raz? Czeka nas w nocy czyste niebo. Wiesz dlaczego? Bo wszystkie gwiazdy schowały się w Twoich oczach. Twój tato musi być z zawodu złodziejem, bo ukradł wszystkie gwiazdki z nieba i umieścił w Twoich cudownych oczach! Twoje oczy lśnią jaśniej niż gwiazdy. Komplementy i jeszcze raz komplementy to droga do serca wielu pań. Pewnie, dlatego panowie tak często zachwycają się ich urodą i mówią: Pięknie Ci w tej czerwonej sukience. Masz niebiańską urodę! Twoje nogi pną się aż do chmur! Twoje oczy są bardziej błękitne niż niebo. Mam sto tysięcy myśli w głowie, a wiesz że co drugie są o Tobie? Mam wrażenie, że widziałem cię w Księdze Rekordów Guinnessa na stronie z najpiękniejszą dziewczyną świata! I gdy myślę o Tobie, to tak jakby motyl trzepotał w dłoni uwięziony i ślepy. Bolało Cię jak spadałaś z nieba? Zmęczona? Cały dzień chodziłaś mi po głowie. Promieniejesz jaśniej niż słońce. Wiem, że gdybym powiedział, że masz ładne oczy, pomyślałabyś, że to tani podryw, ale naprawdę masz bardzo ładne oczy. Podryw sytuacyjny – wykorzystaj okazję! Warto wykorzystywać zaistniałe sytuacje i wplatać do nich skuteczne teksty na podryw. Pamiętaj, że wszystko zależy od okoliczności oraz od miejsca. Księgarnia lub biblioteka to powiedzonka typu: Moja książka jest po prostu beznadziejna! A jak jest z Twoją? Ciekawe co skrywa? Co warto wybrać? Widzę, że doskonale orientujesz się w nowościach. Jak taka śliczna dziewczyna to czyta to i ja chętnie poznam tę książkę. Ciekawa? Chętnie i ja poznam tę książkę. Jak przeczytasz to mi pożyczysz? Sklep to idealnie miejsce na podryw: Nie kupuj tego… To zdecydowanie lepszy smak. Jeśli Ty to jesz, to i ja chętnie spróbuje. Doradzisz mi, które płatki są smaczniejsze? Pomóc Ci z tymi zakupami? Masz chwilę? Poradź mi co bardziej spodoba się mojej młodszej siostrze. Poradzisz mi co wybrać na prezent dla mamy? Ta czekolada będzie idealna do kawy, na którą Cię zaproszę. Potrzebuje kobiecej rady – która koszula lepiej do mnie pasuje? Pomożesz mi dobrać krawat do tej koszuli? Czarne, czy niebieskie? Pomożesz mi zdecydować, które jeansy kupić? Bar lub restauracja: Musisz mi pomóc? Nie mam pojęcia co można tu dobrego zjeść. Lubie pić w towarzystwie, mogę się dosiąść? Chciałbym Ci zaproponować drinka, ale Twój uśmiech mnie onieśmiela. Cześć dziewczyny. Czy jesteście aż tak nieśmiałe? Siedzimy z kumplem już od kilku minut, a Wy nie powiedziałyście do nas nawet cześć! W sumie siedzimy już tyle czasu obok siebie. Trochę głupio tak nic nie mówić, a więc mam na imię… Dałabyś się zaprosić na kawę tak po prostu? Nie znam się na podrywie. Uczelnia: Nie wiesz, jak trafię do dziekanatu? Byłbym wdzięczny, jakbyś mnie odprowadziła. Mijamy się już któryś raz i jeszcze ani razu nie powiedziałem Ci cześć. Może pomóc Ci z tym automatem? Tu potrzeba silnej męskiej ręki. Jak tylko Cię zobaczyłem wiedziałem, że muszę podejść i się przywitać, to było silniejsze ode mnie. Dziennikarka, blogerka – pozytywnie zakręcona na punkcie mody i urody. Uwielbiam pisać i dzielić się wiedzą z innymi.
chórzystów, że dyrygent to pedofil. No ale jak już się z kimś zamknął w pokoju, to nic się już nie dało zrobić. Oczywiście, mogłeś powiedzieć nie, ale wtedy trzeba było ponieść konsekwencje. Skreślał z listy na tournee, mogłeś w ogóle wylecieć z chóru. A przecież taki wyjazd wtedy to dewizy. data publikacji: 16:23 ten tekst przeczytasz w 8 minut - Żyją tak ze strachu. Przed opinią rodziny, przyjaciół, ale i obcych ludzi - mówi prof. Izdebski o gejach, którzy żenią się z kobietami. Wolą skrzywdzić kobietę, by zapewnić sobie złudne poczucie bezpieczeństwa. Ale po latach ukryta pragnienia dają znać. - Znam kobiety, które pozwalają mężom na przygodne kontakty z mężczyznami, tylko po to, by ratować małżeństwo – dodaje. Styczeń 2013 roku Marzec 2014 Lipiec 2015 Grudzień 2017 90 proc. homoseksualnych 50-latków i tylko 60 proc. 30-39-latków miało relacje z kobietami. - Obserwujemy dużą dynamikę zmian w tym zakresie. Coraz więcej młodych ludzi decyduje się na życie w zgodzie z własną orientacją - mówi prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog i autor badań - Wielu gejów tkwi w relacjach heteroseksualnych, mimo że kochają mężczyzn. Często to tajemnica poliszynela. Obie strony znają prawdę, ale wolą o tym nie mówić, by nie burzyć poczucia bezpieczeństwa - dodaje prof. Izdebski. 2 mln gejów na świecie decyduje się na małżeństwo z kobietą. 63 proc. z nich zamierza nie ujawnić swojej orientacji żonie. 85 proc. takich małżeństw zakończy się rozwodem - szacuje amerykańska organizacja Parents, Families &; Friends of Lesbians & Gays Na fali wzmożonego zainteresowania tematyką LGBT w ostatnich tygodniach przypominamy nasz tekst z 2018 roku. Wpisałem w wyszukiwarkę internetową hasło: „Mój mąż jest gejem”, znalazłem dziesiątki żon, które na forach piszą o homoseksualizmie mężów. I blog „Żona geja” prowadzony przez Magdę, 30-letnią tłumaczkę z Warszawy, która prosiła: „Zgłaszajcie się do mnie anonimowo. Może uda nam się założyć fundację, która pomoże takim jak my”. Powiedziała mi: „Chciał ukryć przed światem, że jest gejem. Bał się, że zrani mamę, ojca, przyjaciół. Wykorzystał mnie jako swoją tarczę, którą bronił się przed prawdą. Oszukał mnie podwójnie". Oto historia Magdy: Styczeń 2013 roku Magda rzuca się na łóżku, nakrywa głowę poduszką. Czasem śni jej się coś złego, ale przebudzenie przynosi ulgę. Tym razem nic nie przerywa koszmaru. Ma 25 lat. Ślub, moment składania małżeńskiej przysięgi. Obok niej ukochany mężczyzna. Przystojny lekarz, którego zazdroszczą jej koleżanki. Przed sakramentalnym „Tak” do kościoła wbiega kobieta i krzyczy: „To jest mój chłopak. Ja go kocham, ja, ja, ja!". „Przepraszam, nie mogę”, mówi wymarzony facet i odchodzi z inną. Magda budzi się oblana potem. Na szczęście to tylko sen. Na palcu wciąż ma złotą obrączkę, a obok niej leży Paweł, kolega ze studiów, z którym pobrała się po roku znajomości. Może nie tak przystojny jak ten ze snu, no i też nie lekarz, bo zaledwie polonista, ale zawsze. Czy homoseksualizm można wyleczyć? „Twoja siostra już dawno wyszła za mąż, a ty wciąż nie umiesz sobie ułożyć życia?", Magdzie przypominają się słowa mamy. Powracają do niej we wspomnieniach jak bumerang. Kiedy na obozie integracyjnym na polonistyce zobaczyła Pawła, od razu poczuła, że może połączyć ich coś więcej. Inteligentny, zabawny, dusza towarzystwa. No i ten uśmiech, trochę w stylu Marka Hłaski. Po kilku miesiącach zostali parą. Paweł był delikatny, czuły, troskliwy. To za jego sprawą zwiedziła kilka krajów europejskich, które zawsze chciała zobaczyć. Z nim obejrzała dziesiątki filmów, o których wcześniej nie miała pojęcia. Była szczęśliwa. „Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Kocham cię”, mówił Paweł. A ona cieszyła się jak nastolatka, bo kiedyś przeczytała, że dojrzała i prawdziwa miłość to taka, u podstaw której jest przyjaźń. Marzec 2014 Seks? Po alkoholu, w tej samej pozycji – od tyłu. Bez uniesień, letni. Ale Magda nie narzeka, bo wcześniejsze doświadczenia były jeszcze gorsze. Po roku małżeństwa odkryła, że to ona zazwyczaj inicjuje zbliżenia. Paweł albo odmawiał, albo szukał wymówki. Ból brzucha, zmęczenie. „Jutro się pokochamy”, tłumaczył, odwracając się do Magdy plecami. Zawsze tak zasypiali – ona wpatrzona w ścianę, on w okno. Magda zastanawiała się: „Czy robię coś nie tak? Może go nie zaspokajam?”. Kiedy powiedziała o tym przyjaciółce, usłyszała, że po roku każde małżeństwo przechodzi kryzys. „Musisz podnieść jakoś temperaturę. Może seksowna bielizna? Gadżety? Cokolwiek”, próbowała pocieszać Magdę. Ale to też nie pomogło. „Bardzo ładne stringi. Jaki to kolor? Indygo czy amarant?", zachwyca się Paweł. Jej przyjaciółka robi wielkie oczy, kiedy Magda na drugi dzień przy kawie referuje jej szczegóły wczorajszego wieczoru. „Żaden normalny facet nie wie o istnieniu takich kolorów. Z nim coś jest nie tak”, mówi, a Magda w głębi duszy śmieje się, że Iwona szuka taniej sensacji tam, gdzie jej nie ma. Paweł tego dnia wrócił później niż zwykle. Magda spała. Wślizgnął się do łóżka i bez słowa zasnął. „Może seks nie jest najważniejszy? Liczy się to, że mnie kocha, jest dla mnie dobry i opiekuńczy". Kim są osoby biseksualne, czyli "B" z LGBT? Lipiec 2015 Sobota, kolejka w myjni samochodowej. Paweł upiera się, że przed wakacjami musi umyć samochód. Magda proponuje, że w tym czasie zrobi zakupy w centrum handlowym. Akurat rozładował się jej telefon. „Wezmę twój służbowy. Zadzwoń, jak skończysz". Paweł, zaskoczony propozycją, godzi się, choć niechętnie. Pół godziny później Magda czeka w kolejce po kawę. Na wyświetlaczu widzi nieznany numer. „To chyba Paweł, nikt z pracy nie dzwoniłby do niego w weekend”. Nikt też przecież nie zapisuje swojego numeru na drugim telefonie. “Kochanie, już idę, tylko kupię kawę”. „Kochanie? Czy mogę rozmawiać z Pawłem?”, dziwi się głos w słuchawce. Konsternacja. „Jestem żoną Pawła, wzięłam jego telefon, powiem, żeby oddzwonił”, mówi Magda i słyszy, że ktoś po drugiej stronie się rozłączył. Nie spodziewa się, że Paweł zareaguje histerią. "To mój ważny klient! Zwariowałaś! Kto pozwolił ci zabrać telefon", krzyczy i rozpędza samochód do 150 km/h. Magda jest w szoku. Co znowu zrobiłam źle? Paweł nie odzywa się przez cały wieczór. Wyszedł z domu przed 19 i od kilku godzin nie wrócił. Magda chce opowiedzieć wszystko przyjaciółce, która mieszka w Stanach. Umawia się z nią na Skype. Nie pamięta loginu do swojego konta, więc włącza iPada Pawła. Ustawił kod? Po co? Odruchowo wpisuje datę jego urodzenia. Takie hasło ma w banku, to też jego PIN do karty. Działa. Po kilku minutach nie pamięta już, że miała zadzwonić do przyjaciółki. Przegląda zapisane na iPadzie zdjęcia, a w zasadzie screeny zdjęć z portalu randkowego dla gejów. Nastolatek w czapce z daszkiem. Muskularna klatka piersiowa. Dwóch chłopaków w czułych objęciach, a poniżej podpis: "Nas dwóch/Szukamy na fun". Kilka zdjęć penisów. I setki stron z filmami porno dla gejów zapisane w przeglądarce. Magda nie może uwierzyć w to, co widzi. Myśli: człowiek, którego kochałam od początku mnie oszukiwał. Kim dla niego byłam? Dlaczego postanowił mnie zniszczyć. Przecież wziął ze mną ślub? Tchórz czy podły manipulant? Skąd się bierze orientacja seksualna? Potem jest jeszcze gorzej. Magda znajduje wiadomości od nieznanych użytkowników na Skype. Najwięcej – od tajemniczego "M". Ostatnia z wczoraj. “Spotkajmy się w NASZYM MIEJSCU, wszystko ci wyjaśnię”, tłumaczy się Paweł. M. pisze: „Oszukiwałeś mnie. Żona? Co ty odpierdalasz? Kim ty jesteś? Jak mogłeś! Nie chcę cię znać!”. „Bądź jutro o w restauracji na Placu Inwalidów. Kocham Cię, Paweł". Magda biegnie do łazienki. Wymiotuje i płacze. Uderza pięścią w ścianę. Czuje ból. Jest Magda zamawia taksówkę. Jedzie, by zobaczyć, jak jej mąż prosi o wybaczenie kochanka. Zatrzymuje się po drugiej stronie ulicy. Zaprosił go do knajpy, do której w każdy weekend chodziliśmy ze znajomymi na obiad? Przez okno widzi Pawła. Na przeciwko niego siedzi młody chłopak. Głowę ukrył pod kapturem, twarz – w dłoniach. Chyba płacze. Magda chce wejść do środka i przerwać tę farsę. „Nie zniżaj się do jego poziomu”, pisze w SMS-ie przyjaciółka, której Magda relacjonuje przebieg wydarzeń. Wraca do domu. Przed północą przyjeżdża też Paweł. Ma w dłoni bukiet róż oraz jej ulubione czekoladki z wiśniami. „Kocham Cię. Przepraszam, że tak zareagowałem”. Magda nie może w to uwierzyć. "Wiem, kim jesteś", mówi i wybiega z mieszkania. „Zabiję albo siebie, albo jego", pisze do Iwony. „Nie rób głupot, proszę cię”. Magda nocuje u mamy. Przed snem łyka kilkanaście znalezionych w szafce na leki tabletek. Popija wódką z colą. Na stoliku nocnym zostawia list. „Przepraszam wszystkich, których zawiodłam". Budzi się już w szpitalu. Przy łóżku obok mama i siostra. "Czy Paweł wie, co zrobiłam?". "Tak", odpowiada mama. Po 12 godzinach włącza telefon. "Jesteś nienormlaną histeryczką. Lecz się!", odczytuje wiadomość od człowieka, któremu poświęciła 4 lata swojego życia. Grudzień 2017 „Chciał ukryć przed światem, że jest gejem. Bał się, że zrani mamę, ojca, przyjaciół. Wykorzystał mnie jako swoją tarczę, którą bronił się przed prawdą. Oszukał mnie podwójnie. Mówił, że kocha. Że jestem atrakcyjna. Powtarzał te bzdury, chociaż podczas seksu wyobrażał sobie pewnie, że w łóżku jest z innym mężczyzną. Nigdy więcej nikomu już nie zaufam”, mówi. Magda jest po rocznej terapii. Przez ostatnie dwanaście miesięcy na zmianę obwiniała siebie i Pawła za to, co się stało. W lipcu Magda ostatecznie się rozwiodła. Psycholog zalecił jej, by nie mówić na sali sądowej o tym, co się stało. "Publiczne pranie brudów w niczym wam nie pomoże". Podczas rozprawy stała na przeciwko Pawła, ale nie umiała mu spojrzeć w oczy. On wyglądał tak, jakby niczym się nie przejmował. Nienaganna fryzura, koszulka opinająca umięśnione ciało (od roku regularnie ćwiczył z trenerem) i błysk w oku. Mieszkanie, w którym razem mieszkali sprzedali i podzielili się zyskiem. Magda kupiła sobie kawalerkę, Paweł na stałe zamieszkał z M. „Czy on jest z nim szczęśliwy?”, Magda zapytała ostatnio o to najlepszego przyjaciela. Usłyszała: „Nie chcę cię ranić, ale chyba tak”. Marcin Gajewski, terapeuta: – Zdrada w związku zawsze jest oznaką kryzysu. Jeśli czegoś nam brakuje w relacji z ukochaną osobą, szukamy tego gdzie indziej. Towarzyszą temu złe emocje: poczucie odrzucenia, cierpienie. Jakie znaczenie ma, czy mężczyzna zdradza swoją partnerkę z kobietą czy z mężczyzną? Na początku żadne, dopiero potem, kiedy opadają emocje, pokrzywdzone kobiety zaczynają się nad tym zastanawiać. Z jednej strony nie mogą konkurować z mężczyzną, nie są w stanie porównywać swojej atrakcyjności (a zdradzane z kobietami żony często to robią). Z drugiej – czują się podwójnie oszukane. Uświadamiają sobie, że facet, któremu ufały, je okłamał. Pamiętajmy jednak, że zanim obwinimy partnera za to, co zrobił, zastanówmy się nad jego tożsamością psychoseksualną. Tacy mężczyźni zazwyczaj walczą ze sobą, myśląc, że uda im się samemu zmienić orientację. Jeden z moich pacjentów mówił, że bardzo kochał swoją żonę, ale jej nie pożądał. Przez lata obydwoje żyli w białym małżeństwie. Byli nieszczęśliwi. Dzisiaj, kiedy znają o sobie prawdę, każdy ułożył sobie życie po swojemu. On nie tłumi już zbędnych emocji i jest w związku z przyjacielem z młodości, ona ma kochającego faceta, z którym założyła rodzinę. gej lesbijka kryptogej Izdebski orientacja seksualna żona geja

Nazwałbym je milczeniem owiec. Ludzie, których się poznaje, z którymi ustanawia się różnego rodzaju kanały komunikacyjne i na przykład pisze z nimi na WhatsApp, Skype albo Messengerze, potrafią czasem nagle zamilknąć w komunikacji ze mną. Oczywiście może się zdarzyć, że ktoś z ważnych powodów, które są jak najbardziej do

{"type":"film","id":864905,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Kto%C5%9B+jest+w+twoim+domu-2021-864905/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Ktoś jest w twoim domu 2021-10-06 19:39:35 Jak mówił że produkcję netflixa są aż do przesady- politycznie poprawne no i kolejny film jednak to potwierdza. Kolejny film gdzie musi być gej osoba trans i do tego" obrzydliwa" rasistka. Czekam aż w filmie o Cribsach i Blodsach będzie dwóch geji i ich miłość kontra konflikt gangów albo ojciec chrzestny 4 i gender następca tronu, szkoda że Gandalf nie manifestował swojej orientacji bo przecież aktor grający go prywatnie jest gejem! Nie rozumiem film jest o zabójcy ale trzeba zaznaczyć kto ma jaką orientację i z kim śpi!!! Dziękuję postępowy netflixie andrzejzeber Rozumiem, że sceny seksu i całowania między bohaterami hetero już ci absolutnie nie przeszkadzały i to wcale nie było niepotrzebne zaznaczenie czyjejś orientacji, która nie powinna mieć znaczenia w filmie o zabójcy. A nie, czekaj, przeciwnikom wyimaginowanej poprawności politycznej bardziej przeszkadza sama tylko wzmianka, że ktoś jest gejem od obrazowych scen erotycznych między ludźmi hetero. Po prostu przyznajcie, że jesteście homofobami, zamiast mówić że chodzi o samo "niepotrzebne" ukazywanie orientacji seksualnej, skoro bardzo nachalne ukazywanie orientacji hetero wam najwyraźniej kompletnie nie przeszkadza, hipokryci. DukeVarulv W punkt! Brawo! Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem DukeVarulv Dlaczego miałyby mi przeszkadzać pary hetero, skoro jedna z nich miały istotny wpływ na przebieg fabuły? W przeciwieństwie do wspomnienia o osobie niebinarnej, tylko dla samego wspomnienia o osobie niebinarnej. Przecież to, ze jest to osoba niebinarna nie ma żadnego późniejszego wpływu na kogokolwiek w tym filmie (nie ma żadnego wątku z tą niebinarnością, romansu, czy czegokolwiek). To co? Teraz na początku każdego filmu, przy przedstawieniu bohaterów powinna być zaznaczona orientacja i preferencje seksualne? iluvatar11 "Teraz na początku każdego filmu, przy przedstawieniu bohaterów powinna być zaznaczona orientacja i preferencje seksualne?" Nie. Tylko wtedy, gdy jest homoseksualna, aby nikt nie narzucił reżyserom czy scenarzystom homofobii. Przecież widzisz ile jest takich delikatnych i wrażliwych istot. Tym bardziej, że bycie białym heterykiem jest już "passe".Żeby nie było, ze spam; sam film cienki jak sik komara. Bohaterowie płascy i bezpłciowi (zarówno hetero, jak i homo), a absurd goni absurd DukeVarulv bo na sceny hetero sie normalnie patrzy DukeVarulv w porównaniu do homo DukeVarulv Przyznaję :D andrzejzeber przecież w tym filmie nawet nie było jakiegoś epatowania tym XD jestem jeszcze w stanie zrozumieć że kogoś może brzydzić seks gejowski, no okej, co kto lubi, ale to naprawdę jest taki problem że jest wspomniane że jeden z bohaterów jest gejem, a inny jest niebinarny? dosłownie jedna wzmianka, nie przywołana później, aż tak ci zepsuła odbiór filmu? XD "trzeba zaznaczyć kto ma jaką orientację i z kim śpi!!!" - no to rozumiem że bardziej powinny ci przeszkadzać dwie pary hetero, które się w tym filmie całują i macają? andrzejzeber Ale ty wiesz o tym, że w tym filmie osoba, która była homoseksualna nie była lubiana, nie z powodu orientacji seksualnej, a z powodu osobowości i wywyższania się? Przecież tam jasno jest scena, gdzie mówią, że ludzie mu klaszczą, gdy zdobędzie punkty na meczu, bo jest gejem, a za plecami nikt go nie lubi, bo jest snobem? Czyli co tu z propagandy, skoro nikt wcale nie uwielbiał tego geja? A osoba niebinarna? Gdzie bo powiedziane którą płeć propaguje? Nigdzie. Została jedynie naznaczona poprzez podkreślanie jej odmienności przez osobę homofobiczną, która w każdej wypowiedzi do niej nawiązywała, choć ona wcale sobie tego nie życzyła. Zauważ, że robisz to samo? Po co do tego nawiązujesz, skoro nie ma to nic wspólnego z jakością filmu? Gdyby nie postać homofobiczną w filmie to byś się nie domyślił, choć i bez mówienia było widać, że jest niebinarna. magdaxd Ok, rozumiem argumentację, ale napisz, proszę, czy wzmianka o tym w tym filmie była aż tak niezbędna? Wniosła coś do fabuły? Zmieniła treść filmu? Nadała mu sensu? Czy przyczepianie ludziom etykiet (homo, hetero, biały, czarny...) czyni z nich kogoś innego? Czy na tym polega tolerancja, aby ludzi "katalogować" po kolorze skóry czy preferencjach seksualnych? I zauważyłam, że najgłośniej o tolerancji i homofobii czy innej "równości", krzyczą właśnie ci, którzy chcą wszystkich pometkować. Czyż to paradoks, czy już jakieś psychiczne zaburzenie? TakaSeJa Oczywiście, że to nie ma znaczenia, a w filmie jest pokazanie, że uwagę zwracają na to tylko osoby nietolerancyjne. Osoba, która zadaje pytanie "po co o tym wspominali w filmie? Nie wniosło to nic do fabuły", jest osobą, która ma potrzebę podkreślić, że obecność takich osób w filmie jest zbędna, że one zaburzają jego ocenę filmu, że poczuł się dotknięty obecnością tych osób, to jest osoba nietolerancyjna. Bo po co dyskutować o potrzebie istnienia takich ludzi, w każdym filmie, w którym były takie postacie? Gdy osoby homofobiczne przestaną dostrzegać takich ludzi i podkreślać ich zbędność w filmie i przestaną toczyć się dyskusje czy byli potrzebni, czy nie, a zaczną traktować ich jak całą resztę tła filmowego, wtedy będziemy mówić o postępie. Póki co dyskutujemy, po co byli tam ci ludzie? A ja pytam, po co zwracasz na nich taką uwagę, co cię oni tak w oczy rażą? magdaxd takie dyskusje nie byłyby potrzebne, jakby homoseksualiści nie stali mi przed twarzą z transparentem "JESTEM GEJEM", czy "JESTEM NIEBINARNY" co ma właśnie miejsce w tym filmie. Tolerancja to właśnie nie zwracanie uwagi na to, kto ma jaką orientację, czy upodobania seksualne (mówiąc prosto - masz gdzieś kto z kim śpi), a wrzucanie do filmu niebinarności, dla samego wrzucenia niebinarności to właśnie zmuszanie ludzi do uczestnictwa w czyimś życiu łóżkowym. Film nic by nie stracił, gdyby to zdanie usunąć w filmie (bo żadne późniejsze wydarzenie nie ma kompletnie nic wspólnego z "ogłoszeniem" niebinarności). Nie uważam, że obecność takich osób w filmie jest zbędna, uważam, że trzeba to dobrze zrobić, tak jak w Matrixie Switch miała być wątkiem trans, to moim zdaniem byłby to dobrze przemyślany motyw (Switch miała być w Matrixie mężczyzną, a w realu kobietą, albo odwrotnie, nie pamiętam już).A jak uważasz, że to przejaw homofobii, że komuś nie pasuje takie zachowanie to musisz chyba zacząć się leczyć. iluvatar11 Gdzie w filmie miałeś jakiś transparent głoszący jakąś tezę? Nigdzie...absolutnie nigdzie. Osoba niebinarna wręcz jest załamana zachowaniem szkolnej koleżanki, która to musi na nią zwrócić uwagę. Ty tak samo musisz zwrócić uwagę, bo jest i co z tego, że nie chce być na świeczniku, ty musisz podkreślić że ona tam była, zamiast potraktować ją jak tło filmu, zwykłych ludzi, którzy są wśród nas, których życie nie powinno cię interesować, ty musisz zrobić skandal z tego, że była. Osoba niebinarna to nie osoba transseksualna, ona nie zmienia płci...twój przykład jest z tyłka. Jak widać brak ci w tym zakresie wiedzy, więc robisz wiele hałasu o nic. Zapoznaj się z tematem, może przyjdzie z nią tolerancja. magdaxd Pisanie o transparencie to hiperbola do tego co zostało przedstawione w filmie. To nie było tło filmu, to był wątek wyraźnie zaznaczony, chociaż nie miał żadnego znaczenia na późniejszym etapie fabuły. Nie wiem czy zauważyłaś, ale do geja, który również się pojawił w tym filmie, nie mam żadnych pretensji, bo miało to jakieś uzasadnienie fabularne. To mam rozumieć, że teraz w filmach, powinni w pierwszych 20 minutach zaznaczyć orientację i preferencję seksualne wszystkich bohaterów? Nawet jak to nie będzie miało kompletnie znaczenia? Tylko dla samego faktu wspomnienia o nich?Doskonale wiem, że osoba niebinarna, to nie jest osoba transeksualna. Stwierdziłem tylko fakt, jak to może być dobrze zarysowane w filmie i mieć jakieś uzasadnienie fabularne, no ale jak ktoś nie potrafi takiego wątku stworzyć, to wrzuci mówienie o niebinarności, dla samego mówienia o niebinarności. iluvatar11 Dla takich osób jak ty powinni tworzyć ostrzeżenie "Uwaga! Film zawiera wątki LGBTiQ i nie jest przeznaczony dla ludzi o poglądach homofobicznych". Wtedy zostaniesz ostrzeżony i film będziesz oglądał na własną odpowiedzialność. Jaki miała wątek osoba niebinarna w filmie? Koleżanka ze szkoły, która próbowała podkreślić swoją akceptację względem osoby niebinarnej czyli waliła po oczach takim transparentem, o którym piszesz robiła to, by napiętnować tę osobę, by podkreślić , że istnieje, byś zwrócił na nią uwagę i toczył pianę i słuchał jej wypowiedzi w sieci i potęgował swoje homofobiczne poglądy. Gdyby nie jej zachowanie, to by wątek osoby niebinarnej nie istniał. To jest właśnie to, co robisz. Ktoś o poglądach homofobicznych szerzy nienawiść, a ty mu przyklaskujesz, bo tak "po co ona tam była?". Po co, to koleżanka o poglądach homofobicznych zwracała twoją uwagę na jej postać? Po co? Byś robił to co teraz, agitował o tym jak bardzo ci ich obecność przeszkadza i jak bardzo jest zbędny. Myślę, że film miał tylko zwrócić uwagę, że osoby o poglądach homofobicznych szczególnie podkreślają obecność takich ludzi, by wszyscy zwrócili na nią uwagę, aczkolwiek głos kościelnej blondyny (jak widać) trafił również poza ekran... magdaxd " by podkreślić , że istnieje, byś zwrócił na nią uwagę i toczył pianę i słuchał jej wypowiedzi w sieci i potęgował swoje homofobiczne poglądy."Jak miała słuchać jej wypowiedzi w sieci, jak ona to wrzuciła anonimowo XD Poza tym fantastycznie było to ukazane w filmie, jak ludzie toczą pianę po usłyszeniu jej przemowy i zaczynają ją z tego powodu nękać. A nie czekaj - nie było, więc cały ten wątek jest spłycony i jak mogło być, to tylko twoja wybujała wyobraźnia i nadinterpetacja filmu w którym nie ma co interpretować." Ktoś o poglądach homofobicznych szerzy nienawiść, a ty mu przyklaskujesz, bo tak "po co ona tam była?". Po co, to koleżanka o poglądach homofobicznych zwracała twoją uwagę na jej postać? Po co? Byś robił to co teraz, agitował o tym jak bardzo ci ich obecność przeszkadza i jak bardzo jest zbędny."To znowu twoja własna wyobraźnia i "co mogłoby być" a nie to, co dowiadujemy się z filmu. "Myślę, że film miał tylko zwrócić uwagę, że osoby o poglądach homofobicznych szczególnie podkreślają obecność takich ludzi, by wszyscy zwrócili na nią uwagę, aczkolwiek głos kościelnej blondyny (jak widać) trafił również poza ekran..."Nie, ten film nie miał zwrócić uwagi na to. Osoby o homofobicznych poglądach chcą wykluczenia takich osób z życia publicznego, a nie podkreślają ich obecność. Tęczowi aktywiści sami skutecznie walczą o to, by tęcza i LGBT było kojarzone negatywnie, więc sami są prawdziwym życiu mam kompletnie gdzieś, czy ktoś jest hetero, niebinarny, gej czy lesbijka. Za to ty chciałabyś by każdy chodził z opaską na ramieniu oznaczającą jego przynależność seksualną. iluvatar11 Cały czas duskutujesz o jednym, o tym, że osoba o poglądach homofobicznych powiedziała ci, że osoba niebinarna jest w towarzystwie. Po co to powiedziała? Żebyś mógł teraz negować obecność osoby niebinarnej... I co robisz? Właśnie to. magdaxd A ty za wszelką cenę próbujesz bronić obecności nic nie znaczącej postaci w filmie, tylko dlatego, że została ogłoszona niebinarną. iluvatar11 Nikogo nie bronię. Po prostu dyskusja o tym czy była niebinarna czy nie jest absolutnie bez sensu. Co z tego, że taka osoba tam była. Była i nic nie wnosiła. Po co dyskutować o jej obecności? Spytaj koleżankę od trzech "K", ona musiała zawsze podkreślić jej obecność. Po co więc ty zajmujesz się jej motywem? Bo tak samo razi cię jej obecność jak blondynę, czy może blondyna nakierowała twoją uwagę na osobę niebinarną i teraz musisz o niej dyskutować. O sensie jej obecności. Rozumiesz? To osoby homofobiczne podjudzają takie dyskusje. Nie musisz być homofobem, ale dałeś się wciągnąć w jej sposoby myślowe. Sprawiasz, że dyskusja istnieje, choć postać nie ma wpływu na historię. Ktoś nietolerancyjny wytyka taką osobę palcem, a inni o niej rozprawiają, o tym jaka jest i czy zgadzają się z jej obecnością. Gdyby blondynka nie wygłosiła swojego przemówienia, to nikt by nie tłumaczył dlaczego osoba niebinarna czuje się źle z tym, że ją oceniają. Gdyby blondynka nie wspomniała o osobie niebinarnej na sali stołówki, to pewnie większość widzów wzięłoby ją za chłopca o wątłej urodzie. Takiego nerda. Nie zwrócił byś na nią uwagi, gdyby osobą homofobiczna nie wskazała ci jej palcem. Rozumiesz zabieg? magdaxd "Osoba, która zadaje pytanie "po co o tym wspominali w filmie? Nie wniosło to nic do fabuły", jest osobą, która ma potrzebę podkreślić, że obecność takich osób w filmie jest zbędna, że one zaburzają jego ocenę filmu, że poczuł się dotknięty obecnością tych osób, to jest osoba nietolerancyjna". No w tym momencie to bredzisz. Właśnie takowa wzmianka w ŻADEN sposób nie wpływa na JAKOŚĆ filmu. Cały czas jest on tak samo mierny, wprowadzenie "postaci niebinarnej", w żaden sposób nie wpłynęlo na jego odbiór przeze mnie. Podobnie jak owa osoba w żaden sposób nie wpłynęła na fabułę w tym filmie, zatem nie myśl, że specjalnie zaniżyłam ocenę, bo "ona tam była" (postać niebinarna). Dla mnie to nadal jest CZŁOWIEK. Osoba z imieniem i nazwiskiem, z krajem pochodzenia, z zainteresowaniami... Właśnie osoby, które na każdym kroku epatują swoją "innością", tłukąc nas nią nachalnie po twarzach jawią mi się jako osoby nietolerancyjne, które czują maniakalną potrzebę na dzielenie i segregowanie ludzi, bo taką postawą krzyczą "Inny znaczy lepszy". Gówno prawda. Nie czuję się gorsza przez to, że mam taki, a nie inny kolor skóry, czy preferencje seksualne. Lepsza też nie. Rasizm czy nietolerancja to kij z dwoma końcami. I coraz mocniej zaczyna nim wymachiwać "ta druga strona". Mam stać cierpliwie, i czekać aż mi ktoś nim oko wybije, bo tak trzeba? Na tym polega g Ciebie "tolerancja"? Poza tym nie odpowiedziałaś na pytanie: "Czy przyczepianie ludziom etykiet (homo, hetero, biały, czarny...) czyni z nich kogoś innego? Czy na tym polega tolerancja, aby ludzi "katalogować" po kolorze skóry czy preferencjach seksualnych?" Chętnie poznam odpowiedz tej drugiej strony magdaxd I nie nazywaj mnie proszę "homofobem", bo nim nie jestem. Nie obchodzi mnie kto z kim śpi, jak się ubiera i z kim utożsamia. Męczy mnie tylko ta nachalność w przekazie prawd oczywistych TakaSeJa Cały czas duskutujesz o jednym, o tym, że osoba o poglądach homofobicznych powiedziała ci, że osoba niebinarna jest w towarzystwie. Po co to powiedziała? Żebyś mógł teraz negować obecność osoby niebinarnej... I co robisz? Właśnie to. magdaxd Ależ ja nie neguję, że ona tam była. Gdzie się tego dopatrzyłaś? TakaSeJa "...napisz, proszę, czy wzmianka o tym w tym filmie była aż tak niezbędna? Wniosła coś do fabuły? Zmieniła treść filmu? Nadała mu sensu?"Czy to przypadkiem nie jest negacja potrzeby istnienia w filmie takiej osoby?Powtarzam. Nie zwrócił byś na nią uwagi, gdyby osoba o poglądach homofobicznych nie wskazała ci jej palcem. Gdyby tego nie zrobiła, nie musiałaby ona się tłumaczyć ze swoich poglądów i wtedy byś jej nie dostrzegł, dokładnie tak, jak sobie życzyła. Żyć normalnie i nie tłumaczyć się ze swoich poglądów, orientacji itd. więc tak jak napisałeś. Nie było tolerancji w zachowaniu blondynki i w twoim też nie ma. magdaxd "Nie zwrócił byś na nią uwagi, gdyby osoba o poglądach homofobicznych nie wskazała ci jej palcem. Gdyby tego nie zrobiła, nie musiałaby ona się tłumaczyć ze swoich poglądów i wtedy byś jej nie dostrzegł, dokładnie tak, jak sobie życzyła." O, to to. NIE WSKAZAŁA PALCEM = "brak tłumaczeń", czy tam "nagonki ". Jak dobrze wspomniałaś - osoba żyje po swojemu, nie wzbudza atrakcji. Jest takim samym człowiekiem jak ja czy Ty. Zatem czemu w swojej pokrętnej logice uważasz, że należy właśnie wskazać ją palcem? Niech się tłumaczy, aby takie osoby jak Ty, miały satysfakcję z obrony jej przed osobami takimi jak w/g Ciebie -"ja"? Nie sądzisz, że takie zachowania bardziej szkodzą niż pomagają? TakaSeJa Czytaj ze zrozumieniem... Blondynka w filmie, podczas lunchu na stołówce wskazała ją palcem w swojej przemowie, co nie było wygodne dla osoby niebinarnej...dlaczego blondynką o niej tyle mówiła? Dlaczego wskazywała ją palcem? Bo była homofobką, bo musiała zwrócić twoją uwagę na fakt istnienia takich ludzi byś teraz dyskutował o sensie jej istnienia w filmie zamiast zajął swoim życiem. Nie musisz mnie cytować, dobrze wiem, co napisałam. magdaxd To, teraz jeszcze naucz się czytać ze zrozumieniem i będzie super. TakaSeJa Proponuję to samo, bo się upokarzasz, nie tylko brakiem umiejętności czytania ze zrozumieniem, ale i analizą tego, co czytasz. magdaxd Teraz już wiem z czym masz problem. Z czytaniem ze zrozumieniem i terminologią używanych przez siebie słów. Popracuj nad tym i gdy już będziesz w stanie poprawnie wyrażać swoje myśli, to wtedy dokończymy dyskusję. Póki co, ja w Twojego nauczyciela bawić się nie zamierzam, bo mi za to nie płacą. Będziesz gotowa, to daj znać na priv TakaSeJa Ogarnij się, bo sobie wstyd robisz. Toczysz pianę jak buldog francuski i taką samą formą inteligencji się wykazujesz...a to wszystko o to, że zinterpretowałeś błędnie moje słowa jakobym twierdziła, że ja wskazuje palcem na osobę niebinarną, otóż zupełnie błędnie...spróbuj jeszcze raz przeczytać moje wypowiedzi, a może uda ci się doczytać i dotrze do ciebie to, że napisałam, że osoby homofobiczne wystawiają odmienności seksualne na świecznik. Film dobrze to pokazał i choć blondynka faktycznie była homofobką to wiele osób uważa się za tolerancyjnych i co film pisze komentarz w stylu "film spoko, ale po co homoseksualistów tam pokazują". No ale... tłumaczę coś osobie, która i tak przekręci moje słowa i przeczyta je kompletnie bez zrozumienia po to tylko by napisać, że to ja czegoś nie potrafię......przezabawne ;) jahe ocenił(a) ten film na: 6 andrzejzeber Pamiętaj o jednej ważnej rzeczy: Netflix to pieniądze. Netflix tworzy pod gusta amerykańskiej młodzieży, powiedzmy to sobie szczerze, amerykańska młodzież jest głównym targetem Netflixa. A amerykańską młodzież ruszają teraz tematy tolerancji, orientacji psychoseksualnej, osobowości płciowej itd. I tu (oficjalna będzie inna, równość, tolerancja) chodzi tylko o zarobienie hajsu na gustach najważniejszego klienta. Zawsze śmieszą mnie na Filmwebie wypowiedzi typu:”Netflix propaguje homoseksualizm, bojkotujmy go!”. Akurat ktoś się tam przejmie bojkotem grupy Polaków, których razi to, co dla młodych Amerykańców jest intrygujące. Koniec końców zostajemy w tyle, i pewnie nikt nawet na to uwagi nie zwróci, że sobie coś tam popiskujemy jahe Nie będę dyskutować nad jakością filmu, ale zrobił jeden genialny zabieg...nie wiem na ile świadomie. Pokazał, że osoby o odmiennościach płciowych itp. wcale nie mają potrzeby koncentrować na sobie uwagi, za to osoby homofobiczne mają potrzebę koncentrować uwagę na osobach odmiennych seksualnie, płciowo itd. Nikt by nie mówił o osobie niebinarnej i jej problemach, gdyby dziewczyna na stołówce nie zrobiła o niej przemowy...i teraz zabieg: ludzie faktycznie zaczęli się koncentrować nad potrzeba istnienia takich ludzi i pokazywania ich w filmach...homofobia wyszła poza ekran. Propaganda blondyny działa. Wystawiła palec i mówi "to on, ona, ono". Nie wiem na ile to było celowe, ale zauważ jak działa... Nawet osoby nie mające większych problemów z tym zagadnieniem mówią "jesteśmy zmęczeni, po co ich pokazywać, po co wiecznie ich wciskają na siłę?". Po co? By ich dręczyć... Laska została przebita mieczem czy tam nożem, film się skończył...a temat za każdym razem omawiany na nowo. andrzejzeber Ten film po prostu jest zły. A to że przeszkadza ci że ktoś ma taką orientacje a nie inną to już twój problem. Skasuj netflixa i nie męcz ludzi. wojtek_fyh Napisałem wszystko w tym temacie i odpowiem Ci z lekkim uśmiechem. Jakby mi przeszkadzalo to bym nie słuchał pet shop Boys army of lovers goosip czy Queen a James Dean to jeden z lepszych aktorów . andrzejzeber najbardziej podoba mi się w twojej wypowiedzi ujęte w cudzysłów słowo obrzydliwa w odniesieniu do rasistowskiej, nacjonalistycznej postaci w filmie. już bardziej nie może być oczywiste że akurat bardzo po drodze jest ci z poglądami - aka mowy nienawiści - tej bohaterki ;)swoją drogą: ciekawe, że tyle już razy pojawiło się postów na tym jednym forum jakie stanowi Filmweb na temat lewackiego Netflixa szczególnie w kontekście obecności reprezentacji LGBTQ+ , a jednak wciąż was - prawaków , homofobów, słowem: ciemnogród - ciągnie do tej platformy ;)) isobel Ciebie ciągnie w kroku i wiatr wieje we łbie bo pustostan. Znasz mnie ?nie . Obchodzi mnie twoje zdanie i komu robisz? Nie. andrzejzeber Czyli oceniasz negatywnie film, tylko dlatego że występuje w nim ktoś ciemnoskóry i gej?Wiesz że w takim razie jesteś rasistą i homofobem? Eskim0s Ty jesteś głupi ? Jesteś. Dobranoc andrzejzeber Argumentum ad personam. Eskim0s Olaboga aaaaa andrzejzeber Dla twojej wiadomości ten film jest na podstawie książki... xo_Dreamer_xo Cichopek też Ksiazki piszę . Co mam zrobić, żeby już nie wstydzić się kolegi w realu? Rok temu wpadł mi w oko pewien chłopak. To znaczy: nie chodzi o to, że podobał mi się tak, jak chłopak dziewczynie. Po prostu chciałam się z nim zaprzyjaźnić, bo sprawiał wrażenie bardzo sympatycznego. Miał 14 lat, gdy postanowił popełnić samobójstwo. Był w siódmej klasie. Matka na szczęście wychodziła do pracy wcześniej niż on do szkoły. Mógł niepostrzeżenie zabrać wszystkie leki i wszelki alkohol, jaki znalazł w domu. Spirytus salicylowy i zwykły do odkażania ran też. Tekst stanowi fragment książki „Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci” autorstwa Janusza Schwertnera i Witolda Beresia. Książkę jest dostępna w księgarniach w całej Polsce, można ją zamówić na 10 proc. ze sprzedaży autorzy przekażą na Telefon Zaufania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. „Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci” autorstwa Janusza Schwertnera i Witolda Beresia Foto: Literia Coming out Był poniedziałek, a jego życie zależało od jednej osoby. W poprzedni piątek wyznał miłość koledze z klasy. Uczucie bardzo niewygodne, wszak od przedszkola mówiono mu, że powinien mieć dziewczynę. Miewał. Oczywiście. Co miesiąc układał nawet listę przebojów, ale zamiast piosenek były koleżanki z klasy! Tylko uczucie do Michała narastało. To nie był ten rodzaj sympatii, którą do tej pory żywił do koleżanek. Było silniejsze. A kolega jakby wysyłał sygnały wzajemności. Zdobył się więc na odwagę, wysłał list, poprosił o spotkanie, wskazał odosobnione miejsce. Miał tam czekać w piątki o ustalonej godzinie. Michał zjawił się już po tygodniu. Odgłos kroków, bicie własnego serca - niewiele pamięta ze spotkania. Tylko jedno zdanie na stałe utkwi w pamięci. “Gejem to ja nie jestem.” Wzajemność błędnie odczytał. Potem był weekend pełen strachu. Nie wolno mu przecież być gejem. Zewsząd słyszał, że pedałów się nienawidzi, że pedałami należy się brzydzić. A jeśli mama się dowie, czy będzie nadal kochać? Już dawno zrozumiał, że trzeba zamaskować prawdę o sobie. Wystarczyło chodzić z jakąś dziewczyną, otaczać się nimi, publicznie okazywać im zainteresowanie np. klepiąc po pośladkach. Nawet jeśli sobie nie życzą. Ale najlepiej było znaleźć ofiarę. Zrobić geja z któregoś kolegi. Wtedy on będzie wolny od wszelkich podejrzeń. Sam nie wie, czemu to akurat Marcin. Kiedyś się kumplowali, a potem jakoś tak wyszło. Wystarczyło go regularnie wyzywać od ciot, szturchać, bić po twarzy. Byle nie za mocno, jeszcze by komuś poskarżył. Zawsze też znalazł się ktoś, kto dołączył do szykanowania. Klasowy pedał już był, zapewniał spokój. Tylko to przeklęte uczucie do Michała… Był pewien, że w poniedziałek, gdy wejdzie do szkoły, będzie wytykany palcami w chórze drwin i śmiechu - że Michał go zdemaskuje. Przez weekend obmyślił plan. Gdy będzie jasne, że wszyscy już wiedzą, po prostu schowa się w toalecie i połknie wszystko co przyniósł, popije alkoholem i po problemie. Michał zachował jednak dyskrecję. Do końca szkoły nie powiedział nikomu. W liceum był już nowy start i nowi ludzie, przed którymi zacząłem się otwierać. „Zacząłem”, bo to historia o mnie. Promocja homoseksualizmu? Opisałem wydarzenia z 1996 roku. Nie było wymyślonych ideologii gender czy LGBT, którymi teraz szczuje się przeciw takim nastolatkom, zamiast im pomagać . Wtedy nikt nie mówił też o rzekomej promocji homoseksualizmu. Po prostu siedzieliśmy cicho. Każdy myślał, że jest sam z tym problemem, że trzeba się z tym chować. Internet pozwolił nam odkryć, że jest nas więcej. Dał nam głos, zaczęliśmy się po prostu odzywać. Teraz na to mówią „promocja”. Jakbym namawiał do zostania gejem. Bzdura. Nikomu nie życzę. Życie jest po stokroć łatwiejsze, gdy się jest hetero. Gdy się spełnia oczekiwania rodziny, wiąże z kobietą, wychowuje dzieci. Gej może co najwyżej zostać ulubionym wujkiem dla pociech swoich sióstr czy przyjaciółek. Potem to wujkowanie trzeba jednak odchorować. Bo ja też chciałbym zostać ojcem, a nie tylko patrzeć ile radości dają cudze dzieci. Z racji orientacji podobno się nie nadaję. Dzieci moich kuzynek i przyjaciółek wystawiłyby mi zgoła odmienną opinię. Co więcej, od dziecka programowano mnie na bycie hetero - pierwszą dziewczynę miałem już w przedszkolu, ku zadowoleniu dorosłych. Zawsze pytali o dziewczyny. Nikt mnie nie uprzedził, że mogę być inny. To była jedyna propaganda, którą znałem od dziecka - promocja heteroseksualizmu i nienawiści do gejów. Od księdza na religii po kolegów z podwórka - dla nikogo gej nie zasługiwał na szacunek. A ja się kiedyś po prostu zreflektowałem, że nie jest tak jak mi od dziecka mówiono. Pewnego dnia nastolatek spostrzega, że oglądając z kolegami świerszczyki nie patrzy na biusty, lecz szuka męskiego ciała. Tego nie wykreowała żadna reklama ani żadna wymyślona ideologia - nawet gdyby istniała. Bo to nie smak jogurtu, który mogę wybrać. Tak jak nie ja decyduję, czy piszę prawą czy lewą ręką. To było po prostu we mnie. Jest i będzie w wielu dzieciach. Taka natura. Później w Polsce robiło się lepiej, społeczeństwo stawało się otwarte. Aż kilka lat temu nastąpił zwrot, znów gej stał się wrogiem numer jeden. Pewne środowiska ukuły pojęcia ideologii gender czy LGBT i kłamią, że geje chcą krzywdzić dzieci, że edukacja seksualna zmieni dzieci w gejów czy lesbijki. Nieprawda. Dziecko samo odkrywa swoją seksualność, podobnie jak samo bardzo wcześnie poznaje przyjemność z masturbacji. Oczywiście można udawać, że problemu nie ma. Można też z problemu zrobić wroga i skupić się na walce. I problem będzie się pogłębiał Jedno na dziesięcioro czy dwadzieścioro dzieci po prostu jest homo- lub biseksualne bądź transpłciowe, czyli czuje, że posiada inną płeć niż ta, którą mu przypisano po porodzie. Edukacja seksualna nie sprawi, że pozostałe dzieciaki nagle powiedzą “ja też chcę!”. Ale pomoże zrozumieć, że mniejszości istnieją, że wszyscy możemy żyć obok siebie i nikomu z tego tytułu nie należy się nienawiść. Ja, próbując oddalić od siebie wszelkie podejrzenia, gnębiłem kolegę z klasy, a koleżanki napastowałem wbrew ich woli. W tej drugiej sprawie do szkoły wzywano moją mamę, ale co zrobić, chłopak dojrzewa, burza hormonów. W stosunku do kolegi z ofiary stałem się katem. Żeby tylko przeżyć wśród nastolatków, których dorośli zaprogramowali na nienawiść. I programują nadal. Politycy, hierarchowie kościelni. A gdyby Marcin nie wytrzymał mojego maltretowania i popełnił samobójstwo? Winny byłbym tylko ja? Bez winy są dorośli, którzy nauczyli dzieci nienawiści? Włączając mojego księdza na religii? Bo to właśnie ta nienawiść pchała mnie do złego. Wiedziałem, że jest wymierzona we mnie i robiłem wszystko, żeby zataić prawdę. Homoseksualizm i Biblia Ciekawe, że swoje uprzedzenia często tłumaczymy Biblią. Przeczytałem! Stary Testament przeraża. Opisuje Boga pełnego pychy i nienawiści do wszystkich, którzy nie oddają mu czci i nie przestrzegają jego ustaleń. Ale potem jest Nowy Testament. Jezus w niezwykle otwarty sposób mówi, że każdy jest ważny. Dziś powiedzielibyśmy, że Jezus był lewakiem. Sprzeciwiał się konserwatywnemu rozumieniu prawa i wszędzie proponował własną jego interpretację. Tak, by nikt nie cierpiał i nikt nie umierał (za niektóre przewinienia Stary Testament przewidywał karę śmierci). Wartości, których nauczał Jezus, są moimi wartościami. Często jednak nie znajduję ich wśród tych, którzy deklarują się katolikami, czyli wyznawcami Jezusa: wśród wielu polityków czy hierarchów kościelnych. Dopóki nie zaczniemy respektować wartości chrześcijańskich, dopóty w Polsce zawsze znajdzie się grupa, która będzie nienawidzić inną, mniejszą i słabszą. Być może nie rozumiemy istoty chrześcijaństwa? Skoro pozwalamy, by powstawali wojownicy Jezusa czy Maryi, których ani Jezus, ani Maryja nie chcieliby mieć. Bo ich język jest językiem miłości, a nie siły fizycznej. Ale żeby to zrozumieć trzeba ten Nowy Testament przeczytać. Polacy na razie zatrzymali się na Starym. Jest coraz gorzej Pod koniec czerwca 2020 roku, w środku nocy, agresywny, wytatuowany mężczyzna o muskularnej posturze wyszukiwał homoseksualistów w autobusie nocnym, który ruszył spod Dworca Głównego w Gdańsku. Zaczepiał przygodnych pasażerów autobusu, ostro pytał, czy są homoseksualistami, i wykrzykiwał: „Jebać pedałów. Cioty, geje i pedały muszą się bać!”. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych przyznaje, że takich agresywnych postaw notuje się w Polsce coraz więcej. Przyczyny? Właściwie są oczywiste. Rok wcześniej przetoczyły się przez Polskę agresywne, zmasowane i zorganizowane ataki na osoby LGBT, w tym na homoseksualistów. Wszystko za poduszczeniem wielu czołowych hierarchów Kościoła katolickiego i jeszcze większej liczby polityków rządzącego ugrupowania. Ich konsekwencją był ruch prawicowych samorządów, ogłaszających w gruncie rzeczy, że homoseksualiści nie mają prawa swobodnego życia na terenach, którymi samorządy owe zarządzają. Zresztą właśnie w czerwcu, czyli miesiącu równości obchodzonym w Polsce od wielu lat, czołowi politycy PiS w ramach – jak można mniemać – kampanii przedwyborczej rozpoczęli nagonkę na ludzi innych orientacji seksualnych, zwłaszcza – homoseksualnych. Żeby to zrozumieć, nie trzeba się w tym wypadku podpierać opinią politologów czy obserwatorów badających przestrzeganie praw człowieka. Gołym okiem widać, że przedstawiciele rządzącej partii chcieli w ten sposób umocnić legitymizację swojej władzy i pozycji politycznej w społeczeństwie. I nie trzeba być psychologiem społecznym, by zauważyć, że taka atmosfera musi się przekładać na życie psychiczne młodych, wrażliwych ludzi, niepewnych swej orientacji seksualnej. Tragiczne konsekwencje tej polityczno-propagandowej opresji widoczne są coraz częściej i pisze się o nich coraz więcej, choć oczywiście nie w mediach podporządkowanych rządowi. Ot, choćby dramatyczny przypadek Michała, który robił karierę w modelingu, ale popełnił samobójstwo, bo był gnębiony jako gej. To w tej historii opisanej przez „Gazetę Wyborczą” pada dramatyczne pytanie jego matki: „Zadaję sobie pytanie: co to za kraj, w którym trzeba umrzeć, żeby być szczęśliwym?”. RsXE0d4.
  • ffc3dz24ub.pages.dev/197
  • ffc3dz24ub.pages.dev/261
  • ffc3dz24ub.pages.dev/113
  • ffc3dz24ub.pages.dev/42
  • ffc3dz24ub.pages.dev/40
  • ffc3dz24ub.pages.dev/223
  • ffc3dz24ub.pages.dev/203
  • ffc3dz24ub.pages.dev/46
  • ffc3dz24ub.pages.dev/251
  • jak zrobić z kolegi geja