Chyba każdy z nas, nie licząc nałogowych bibliofili-zbieraczy, których mieszkania przypominają antykwariat, stanął kiedyś przed dylematem: co zrobić z niepotrzebnymi książkami? Możliwości jest wiele i - co bardzo ważne - większość z nich gwarantuje, że niechciane przez nas egzemplarze trafią do osób, które dadzą im "drugie życie".

Dzisiaj po raz pierwszy mogę usiąść (w miarę) spokojnie do komputera i napisać: JUŻ :) Wszystko tak szybko się działo i tak intensywnie. Nadal sie dzieje! Boję się jednak, że te ważne chwilki pouciekają, więc spróbuję zebrać wszystko w jednym poście. NARODZINY Urodziłeś się Tymku w niedzielę 15. maja 2016 roku o godzinie 22:40. Twoje przyjście na świat będę wspominać dobrze. Pierwsze zwiastuny poczułam w sobotę koło 23:00. Zadzwoniłam do położnej, ale ustaliłyśmy, że to jeszcze za wcześnie. Nie spałam całą noc, licząc czas pomiędzy skurczami, zmieniając pozycje. Rano nadal nic nie zapowiadało finału, więc nadal nie pojechaliśmy do szpitala. Spędziłam dzień w wannie, na spacerze, na piłce. Ale w domu. Dopiero koło 17:00, gdy miałąm regularne skurcze co 5 minut pojechaliśmy do szpitala. Od wtedy wszystko działo się szybko. O 18:30 byłam na Izbie Przyjęć, o 19:00 na KTG, potem czekaliśmy na salę porodową. O 20:00 dostalam znieczulenie, a o 22:40 tuliłam Cię do siebie. Przez cały czas był ze mną Twój Tata, dzięki któremu całe to doświadczenie miało dodatkowo pozytywny wymiar. Tata podawał mi wodę, trzymał mi głowę, gdy musiałam przeć, trzymał mnie za rękę i dodawał otuchy. Byliśmy wszyscy bardzo dzielni. Również Ciocia Monika (położna), która pierwsza Ciebie dotykała i się Tobą zajmowała sprawiła, że całe to doświadczenie było pozytywne. Kameralne. Dobre. PIERWSZE GODZINY Z TOBĄ Po paru godzinach wylądowaliśmy na przejściowej zbiorowej sali poporodowej, wraz z innymi piecioma mamami, ktore urodziły w tym samym czasie. Wszystkie noworodki i mamy sobie spały. Dopóki nie wjechaliśmy MY. Z orkiestrą. Byłam przerażona na początku, wiesz? Dlaczego inne noworodki śpią, a ja nie potrafię uspokoić swojego synka? Co mam zrobić? To była nerwowa noc. W końcu wyjęłam Cię z tego plastikowego wózeczka i wzięłam do siebie do łóżka. Spałeś blisko mnie i jakoś nam ta nocka minęła. POBYT W SZPITALU Trafiliśmy na mnóstwo życzliwych, kompetentnych osób, które bardzo nam pomogły. Nie umiałeś na początku ssać, nie mogłam Cię przystawić do piersi. Dzięki Pani Kindze podcięto Ci wędzidełko i już się przysysałeś. Trafiliśmy na oddział położniczy i tam mnóstwo kolejnych dobrych dusz podpowiadało mi, jak Cię karmić (nadal nie było to proste) i uspokajać. Towarzystwo w sali mieliśmy takie średnie, ale daliśmy radę. Twój tata spedzał z nami mnóstwo czasu i bardzo mi pomagał. Od początku się Tobą zajmował, czasem śmielej i lepiej niż ja. :) PIERWSZE DNI W DOMU No cóż. Nie było bajkowo, Tymeczku. Twoje bardzo silne płucka, nasze zmęczenie, moja huśtawka hormonalna - to była mieszanka iście wybuchowa. Niepokoiło nas Twoje rozdrażnienie i bardzo silna potrzeba ssania. W desperacji zadzwoniłam do Cioci Moniki (położnej), z którą spotkaliśmy się następnego dnia. Okazało się Tymku, że mimo, że dosłownie 'wisisz' na mnie i jesz prawie 20 godzin na dobę, to... nie dojadasz. I za mało przybywasz na wadze. Kupiliśmy mleko modyfikowane, laktator i zaczęliśmy 'walkę' o to, by Cię odkarmić (w pierwszej kolejności) i efektywnie karmić piersą (nadal się staramy). Monika jak dobry duch czuwała nad nami, potem przekazując nas w ręce Pani Eli - doradcy laktacyjnej, z którą jesteśmy w kontakcie do teraz i nadal próbujemy przejść tylko na karmienie piersią. Jestem dobrej myśli. :) TRZY TYGODNIE To już trzy tygodnie jesteś z nami. A ja mam jednocześnie wrażenie, że minęły wieki oraz, że to wczoraj przywieźliśmy Cię do domu. Na razie wszystko skupia się na Tobie - dbamy o Ciebie najlepiej jak umiemy, karmię Cię tyle, ile potrzeba, dodatkowo dokarmiam Cię sondą po piersi (muszę za każdym razem niepostrzeżenie włożyć Ci do buzi małą rureczkę, a Ty coraz częściej to wyczuwasz i nieźle trzeba się nagimnastykować). Staramy się też dbać z Tatą o siebie nawzajem - żeby każde miało trochę czasu dla siebie samego i żebyśmy mieli chwili dla siebie wspólnie - to też dla nas ważne. Od dziś Tata wrócił do pracy, a my spedziliśmy dzień we dwoje. Całkiem udany. Zwłaszcza, że odkąd się przełamałam i podaliśmy Ci smoczek - możemy wychodzić na spacery 'jak ludzie', czyli nie płaczesz na dworze, a zasypiasz jak inne niemowlaczki :) Mam nadzieję, że teraz uda mi się bardziej regularnie spisywać ten pamiętnik dla Ciebie.

W marcu zamówiłeś przez internet bilety na koncert ulubionej grupy. Bilety były bardzo drogie. Koncert był 1 kwietnia. Bilety dostałeś dopiero 3 kwietnia. Jeszcze przed koncertem 3 razy dzwoniłeś do firmy sprzedającej bilety. Obiecali ze będą na czas. Napisz reklamacje do kierownika tej firmy-Wyjaśnij dlaczego piszesz reklamacje

zapytał(a) o 19:04 Trzy tygodnie temu zamówiłeś przez Internet książkę z angielskiego antykwariatu> przesyłka nadal nie dotarła. Napisz e-mail do właściciela antykwariatu. W e-mail 19:02 - przedstaw się -wyraż swoje niezadowolenie z powodu opóżnienie prz prosze o szybką pomoc na jutro mam ! odpowiadac proszeeee nagrodze wasss Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2012-10-14 19:31:48 Odpowiedzi Edd's odpowiedział(a) o 19:52 Rozumiem, że to ma być po angielsku, tak?Hello!I am [Twoje imię i nazwisko]. About three weeks ago I ordered a book from your bookshop. I am very disappointed because book isn't here yet. I'm dissatisfied because of this delay. Please fix this. I really would like to have this book now. Thank you and sorry for hassle. ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Tłumaczenia w kontekście hasła "ma mnie trzy tygodnie" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie ma mnie trzy tygodnie, a Josh ma nowa dziewczynę, a ty półkę na buty.
Pewnego dnia słynny autor romantycznych bestsellerów, Nicholas Sparks, otrzymuje pocztą prospekt wycieczki dookoła świata. Wraz ze swoim bratem Micahem wyrusza w podróż, która zawsze była jego marzeniem. Wspólnie zwiedzają ruiny Majów w Gwatemali, Inków w Peru, kamienne giganty na Wyspie Wielkanocnej, wyspy Cooka w Polinezji, świątynie Angkor Wat w Kambodży, Tadż Mahal w Indiach i wiele innych miejsc. Jednocześnie odbywają sentymentalną podróż w przeszłość. Z łezką i humorem wspominają dzieciństwo i młodość, sukcesy i niepowodzenia, rodziców, a także odmienne życiowe wybory, zacieśniając w ten sposób braterskie więzy. Wspólna podróż staje się dla nich wielką afirmacją życia.
Tłumaczenia w kontekście hasła "żałobie przez trzy tygodnie" z polskiego na angielski od Reverso Context: Ks. Daniela 10:2-4 W owym czasie ja, Daniel, byłem w żałobie przez trzy tygodnie.
..do doniczki, jeszcze zdążył zakwitnąć. Obecne wybrane sortowanie:Ostatnio dodane Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia Dodał: Tenia Dodano: 2010-10-04 20:59:00 Oglądany: 4283 Komentowano: 12 Oceniano: 0 Aktualna ocena: Użytkownik wyłączył możliwość głosowania na zdjęcia w swoich galeriach 12 komentarzy Zobacz więcej komentarzy 1 2 Dodał: emiko 2010-10-04 21:19 One szybko się zbierają, są śliczne. Moje się spóźniły, okazało się, że będą białe o pełnych kwiatach. Pozdrawiam Dodał: Tenia - Moderator 2010-10-04 21:23 Te białe i jeszcze pełne, muszą wyglądać prześlicznie. Dodał: passa12 2010-10-04 21:26 Piękne! moje już dawno przekwitły. Pozdrawiam serdecznie:) Dodał: tercer 2010-10-04 22:44 I całe szczęście, że sie tak spieszył bo widok wspaniały;))) narobiłyście mi "smaku" tymi ziemowitami -chyba w następnym roku dodam jakąś nową doniczkę do mojego ogródka;))) Dodał: kanagaka 2010-10-04 23:26 Ślicznie Tobie zakwitły, niech tak pięknie wyglądają jak najdłużej. Serdecznie pozdrawiam. Dodał: Wiesia 2010-10-05 05:54 Ale im się śpieszyło....Ale pięknie mi dnia ze słoneczkiem. Dodał: majka190382 2010-10-05 06:14 Piekny fiolecik,sliczne Dodał: czesia54 2010-10-05 07:32 Śliczne kwiaty, piękne zdjęcie. Pozdrawiam serdecznie Dodał: renata261074 2010-10-05 08:15 Śliczniutkie Tereniu zimowitki moje już dawno przekwitły pozdrawiam miłego dnia:) Dodał: LidkaB 2010-10-05 09:04 Pięknie kwitnie,urocze fioletowe pozdrawiam i życzę słonecznego dnia. Zobacz więcej komentarzy 1 2 Dodaj swój komentarz
Tłumaczenia w kontekście hasła "jakieś trzy tygodnie" z polskiego na angielski od Reverso Context: Za jakieś trzy tygodnie powinniśmy otrzymać pierwszą przesyłkę. Szukam książki, której fabuła opiera się na reinkarnacji. Jest dwoje bohaterów, którym nie wyszło w poprzednim wcieleniu (kojarzy mi się luźno coś związanego z mitologią, podaniami w jednej z retrospekcyinych scen), po kolejnym odrodzeniu mężczyzna znajduje dziewczynę i czeka, aż dorośnie. W całą sprawę miesza się jego brat (?), który odradza się równo z nimi i zawsze... Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej abtsc 22:08 Czytelnik Hej! Szukam książki, którą czytałam w dzieciństwie - na pewno nie była to książka dla dzieci - i pamiętam jak przez mgłę niektóre wydarzenia. Wydanie, które jej miałam miało pomarańczowo-szarą okładkę. Opowiadała o chłopaku, który między innymi wymazał swoją rodzinę maścią, bo miał ich dość, zamienił się ciałami ze swoim umierającym (?) kotem lub został zaatakowany i prawie... Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej Hej! Od kilku dni szukam ksiazki dziecinstwa i nie moge znalezc. ksiazka juz te 20lat temu byla dosyc stara. Wydaje mi sie ze wloskiego autora. Opowiadala o (chyba) bezdomnym chlopaku ktory zaprzyjaznil sie z kotkiem namalowanym kreda na murze, ktory nie mial jednej lapki. Kojarze ze byla dosyc smutna, bo ten kotek chyba znikal powoli z muru. W tytule chyba bylo jakies... Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej Szukam książki w której dziewczyna po latach spotyka chłopaka ze szkoły. Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post Szukam książki w której dziewczyna po latach spotyka chłopaka ze szkoły. Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post Pamiętam, że dziewczyna i chłopak poznali się jako dzieci. Chłopak mieszkał tam z ciocią, bo jego mama gdzieś wyjechała. Spędzali bardzo dużo czasu razem, ale tego samego dnia kiedy ojciec dziewczyny zmarł, ten chłopak wyjechał bez pożegnania, bo wróciła jego matka. Potem wrócił po kilku latach i próbował od nowa złapać zaufanie dziewczyny. Pamiętam też, że po śmierci jej... Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej Poszukuję kryminału. Główna bohaterka była psychologiem. Jej pacjentką była prostytutka Chloe, która bała się o swoje życie, ponieważ seryjny morderca mordował prostytutki. Chyba je jakoś stylizował po śmierci na święte, coś tam było takiego, w każdym razie chodziło o to, że je w swoim mniemaniu zbawiał. Na koniec okazało się, że mordercą był facet tej Chloe, który szukał... Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej Pamiętam taką scenę: Przez łąkę biegnie dziewczyna. Dobiega do ogrodzenia, na którym siedzi chłopak starszy od niej kilka lat. Słychać szczekanie psa. Chłopak mówi coś w rodzaju: "Dziwna sprawa, słychać go ale nie widać". Na co dziewczyna odpowiada, że to chihuahua. Oprócz tego pamiętam jeszcze, że któreś bohaterów mówiło coś o węgorzach, które płyną do Morza... Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej Oh_No 09:48 Czytelnik Może dopisz te szczegóły, które Ci się kojarzą, będzie łatwiej potwierdzić albo wykluczyć "Szerokie Morze Sargassowe". Każda informacja o szukanej książce może się przydać :) Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post Po pierwsze okładka, mam wrażenie, że była na niej łąka i zachodzące słońce, ale jeszcze zanim wszystko nabiera tych czerwonych odcieni. Poza tym bohaterowie chyba byli biali, a tu główna bohaterka jest Kreolką i wydawało mi się że oboje są nastolatkami, ona może 12-13 lat on 17-18 (wtedy te 5 lat wydawało mi się dużą różnicą) i miejsce akcji, Zachodnia Europa, może Anglia,... Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej Oh_No 00:14 Czytelnik Skarb Morza Sargassowego Jest tam taki cytat: "Każdy ma swoje miejsce, to najwłaściwsze, to które jest jego i tylko jego. Czy wiesz, że węgorze odbywają wiele tysięcy kilometrów drogi morskiej, by dotrzeć do Morza Sargassowego. Tam jest ich miejsce, tam i tylko tam. Z człowiekiem chyba podobnie. Też ma swoje miejsce i... Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej To ta książka. Dziękuję bardzo. Choć wydawało mi się, że nie była polskiego autorstwa, ale po tylu latach pamięć płata figle. Obawiam się, że trudno będzie ją znaleźć, a chętnie bym ją przeczytała ponownie. Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post Aby napisać wiadomość zaloguj się Szukam książki w której bezdomna dziewczyna okrada milionera. Potrzebuje pieniędzy na jedzenie. On potem proponuje jej pracę i się oczywiście zakochują. Ktoś coś kojarzy? Z góry dziękuję za pomoc Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post Szukam książki z której pamiętam tylko tyle, że dziewczyna przyjezdza do znajomej chyba dlatego, że chłopak ją zdradził i chciala zmienić otoczenie ale nie jestem pewna może mieszam książki. Pamiętam tylko jedna scenę, że idzie ona odwiedzić przyjaciółkę w pracy ale akurat chyba była zajęta i zastaje faceta przy biurku sekretarki, który nie daje sobie rady z telefonami i... Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej Poprzednie 1 2 3 4 5 6 ... 538 539 Następne
Tłumaczenie hasła "dwa tygodnie temu" na angielski. Zerwała z nim dwa tygodnie temu. She broke up with him two weeks ago. Niecałe dwa tygodnie temu urodziłam dziecko. I just had a baby less than two weeks ago. Poświadczenie zgonu zostało wysłane dwa tygodnie temu. The death certificate was sent over 2 weeks ago.
ostatnio, z jakieś trzy tygodnie temu się ostro wkurwiłem i żeby wyżyć frustrację zacząłem się podciągać, z tego wkurwienia pobiłem swój rekord w podciągnięciach i to znacznie, ale zaraz po tym kiedy puściłem drążek to zajebiście kurewsko zaczął napierdalać mnie brzuch, szczególnie w okolicach żołądka, trwało to z jakieś 20 minut przez które leżałem na łóżku i zwijałem się z bólu, potem przeszło i już w ogóle nie bolało, ale pomimo tego, postanowiłem zawiesić ćwiczenia na jakiś czas. po jakimś tygodniu znowu zacząłem się podciągać, tym razem zrobiłem znacznie mniej podciągnięć, ale sytuacja znowu się powtórzyła. potworny ból żołądka, tak jakbym się nażarł aż do porzygu i wtedy serio zacząłem się martwić. teraz kiedy wróciłem do roboty i czasami muszę przenieść coś cięższego to czuję taki dziwny ból w brzuchu, nie aż taki mocny jak podczas podciągania, ale nadal, poza tym zauważyłem znaczny spadek siły fizycznej. czy mogłem nabawić się przepukliny, albo zerwało się jakieś ścięgno mi w brzuchu? co to może być? czekać aż samo przejdzie i powstrzymywać się od wysiłku czy lepiej iść z tym do lekarza? mieliście kiedyś takie coś? dodam tylko, że poza ćwiczeniami, albo podczas lekkich ćwiczeń to ten ból nie występuje. #cwiczenia #mikrokoksy #zdrowie #medycyna #silownia #pytanie
ZTT93C.
  • ffc3dz24ub.pages.dev/166
  • ffc3dz24ub.pages.dev/74
  • ffc3dz24ub.pages.dev/383
  • ffc3dz24ub.pages.dev/144
  • ffc3dz24ub.pages.dev/163
  • ffc3dz24ub.pages.dev/292
  • ffc3dz24ub.pages.dev/141
  • ffc3dz24ub.pages.dev/32
  • ffc3dz24ub.pages.dev/89
  • trzy tygodnie temu zamówiłeś przez internet książkę z angielskiego antykwariatu